Bieszczadowo

I znowu Bieszczadowo 🙂

Czerwiec 2015 – Bieszczadowo

Jak zwykle ekipa się zebrała do wyjazdu w Biesy 🙂 Poprzedni wpis znajdziecie tutaj 🙂
Termin padł na czerwiec gdyż myśleliśmy że będzie ciepło i sucho i słonecznie 🙂 Zbytnio optymistycznie podeszliśmy do tematu – dojechaliśmy i okazało się że wilgotność dość duża – niektórym aż po plecaku woda kapała 😉
Tym razem celem była Chata Socjologa – fajne miejsce w totalnej dziczy 🙂 do tego brak prądu i zasięgu – PIĘKNIE 😀

BieszczadowoPo drodze krowa została zmuszona do pozowania i pożegnaliśmy doliny – czas ruszyć na szlak 🙂
Bieszczadowo
BieszczadowoTrochę roboty przy podejściu – wypał węgla drzewnego 🙂
Bieszczadowo

Ciekawe który z nich szybciej na szczyt dotarł 😉
BieszczadowoCałe szczęście nie pada ale wilgotność spora.
Bieszczadowo
Bieszczadowo
Bieszczadowo
Bieszczadowo
BieszczadowoDla tych którzy nie byli w Chacie – taka tabliczka wisi na wejściu – i trzeba być gotowym na to że można się nie wyspać 😉
Bieszczadowo
BieszczadowoNocka minęła szybko i następny dzień przywitał nas znakomitą pogodą 🙂 Aż miło posiedzieć na tarasie z Bieszczadowym w ręku i popatrzyć sobie na Bieszczady w słońcu 🙂
Bieszczadowo
Bieszczadowo
BieszczadowoOtryckie duchy i wycieczka z Japonii 😉
Bieszczadowo
BieszczadowoSiła robocza Bieszczad – często można je spotkać przy wycince lasu gdzieś w głuszy 🙂 Trochę lat już mają a nadal wygrywają z lasem.
Bieszczadowo
BieszczadowoPo zejściu z chaty mijamy Dwernik i sklep. Jeśli jest otwarty można przy nim spotkać różne ciekawe osoby 🙂
Nam się udało spotkać z właścicielami Chaty Socjologa 🙂
Podskleping się rozpoczął – butelki i opowieści dziwnej treści 🙂
Bieszczadowo
Bieszczadowo
Bieszczadowo
Bieszczadowo
Bieszczadowo
Bieszczadowo
BieszczadowoLokalesi troszkę nas przytrzymali pod sklepem 😉 Zrobiło się późno a tu jeszcze kilkanaście kilometrów do przejścia 🙂
BieszczadowoPiesek Frodo, bardzo nas polubił i postanowił opuścić lokalny klimat i zabrał się z nami na wyprawę 🙂
Bieszczadowo
Bieszczadowo
Bieszczadowo
Bieszczadowo
Bieszczadowo

Spragniony wypije wszystko 😉

Bieszczadowo
Bieszczadowo
Bieszczadowo
BieszczadowoPsa nakarmić …
Bieszczadowo… i napoić …
Bieszczadowo… i można ruszać do góry 🙂
BieszczadowoW sumie to dobrze że Frodo ruszył z nami. Gdy weszliśmy w las latał koło nas. W pewnym momencie stanął dęba, najeżył się i warcząc zaczął się cofać – w krzakach niedaleko coś się ruszało i szeleściło. Nie czekaliśmy żeby się dowiedzieć co to jest – zwłaszcza że w Biesach trochę niedźwiedzi się błąka 🙂 Pohałasowaliśmy i „coś” się ulotniło – ale co to było? Nie wiadomo. Zapewne zając 😀
Bieszczadowo
BieszczadowoPo drodze polanka zachęciła do zrobienia sobie przerwy – poleżeć w takim słoneczku to sama przyjemność 🙂
Bieszczadowo
Bieszczadowo
BieszczadowoPod wieczór dotarliśmy do naszego schronu – Bacówka pod Małą Rawką 🙂
A że noc była w miarę ciepła i sucha to posiedzieliśmy sobie trochę przy bezalkoholowym 😉
Bieszczadowo
Bieszczadowo
BieszczadowoRano szybka ocena warunków i lecimy do Jaworca – przez Małą Rawkę 🙂
Bieszczadowo
Bieszczadowo
Bieszczadowo
BieszczadowoNie jest lekko pod górę 🙂 Podejście na Rawkę jest dość strome i cały czas pod górę.
Bieszczadowo
Bieszczadowo
Bieszczadowo
Bieszczadowo„Degeneracja” pełną parą 🙂 Ekipa sobie po degeneruje a ja szubko skoczę na Wielką Rawkę – to tylko pół godziny drogi 🙂
Bieszczadowo
Bieszczadowo
Bieszczadowo
BieszczadowoKorzystając z pomocy pewnych wędrowniczek udało się uwiecznić mnie na Wielkiej Rawce 😉
Bieszczadowo
BieszczadowoEkipa odpoczęła więc możemy lecieć dalej 🙂
Bieszczadowo
Bieszczadowo
BieszczadowoJak widać droga była dość męcząca 🙂
Zaparkowaliśmy na trochę w Wetlinie i wieczorem złapaliśmy busa do Jaworca. Niestety na miejscu okazało się że mają komplet ale chętnie nas podwieźli do innego schronu – Bacówka pod Honem w Cisnej 🙂
BieszczadowoRano jeszcze podjechaliśmy do Jaworca i lecimy do domu 🙂
Bieszczadowo

Bieszczady – jedno z miejsc gdzie wraca się bardzo chętnie 🙂